Dziwi mnie, że jest tyle hejtu na Jessicę.
Jak dla mnie najbardziej wkurzającą osoba była Amber - w pewnym momencie już nie mogłam patrzeć na sceny z nią. Idiotyczne zachowania, ten kretyński śmiech, prychanie i rzucane przez nią teksty niezbyt inteligentnej persony denerwowały mnie jak nic innego.
Według mnie zachowywała się jak prostaczka. Dodatkowo jej minusem było to, że powtórzyła w programie parę razy, że jej celem jest "bycie mamą na pełen etat" - czyli zupełnie nie chciała sobie brudzić rąk pracą, tylko zdać na bogatego faceta. Teksty kierowane do Jessici w złości- bez taktu, klasy, wywołujące wyłącznie żenadę zafiksowanej na punkcie swojego faceta głupiutkiej dziewczyny.
Jessica jaka jest taka jest, ale przynajmniej ma klasę, kulturę osobistą i szacunek do innych, pomimo tych wszystkich potknięć. Dodatkowo osiągnęła w życiu wiele i dalej się pnie w górę, w przeciwieństwie do kwestii wiecznych finansowych długów Amber. Pod względem inteligencji przerasta Amber o głowę.
Jak dla mnie o wiele lepiej wypadła Jessica. Była niezdecydowana, owszem, ale któż z nas byłby zdecydowany w takiej sytuacji? Przynajmniej do samego końca zachowała twarz i nie ośmieszała się tak jak jej rywalka.
No, Jessica trochę się ośmieszyła swoimi pijackimi wybrykami (trzykrotnie, jeśli dobrze pamiętam) i bezsensownie wciąż podrywała Bernetta, kiedy widać było, że doskonale dogaduje się ze swoją narzeczoną. Ale przynajmniej Jess była zdecydowana, ambitna i wiedziała, co dla niej dobre. Z Markiem też była szczera, bo od początku podkreślała, czego się boi, prowadziła z nim dogłębne rozmowy (o przeprowadzce, o pracy, o delegacjach służbowych, o pieniądzach, o dzieciach, o różnicy wieku ofc).
Amber tak jak zauważyłaś - prostaczka, która dodatkowo w momentach zagrożenia reaguje agresją. Żadnych osiągnięć w życiu, żadnych ambicji, nie wiadomo, czy oprócz głupkowatego śmiechu wniosła cokolwiek do tego małżeństwa.