Po obejrzeniu zwiastuna można podejrzewać, że przez lektora zniszczyli kolejny serial... zlecając tłumaczenie Pani, która czyta swoją rolę jak by czytała tam za karę ... Szkoda ...
Ja wyłączyłem lektora bo niestety jestem przyzwyczajony do męskiego głosu. Brakuje jeszcze żeby w kolejnym serialu wpadli na pomysł (wiem że już są takie seriale) aby żeńskie kwestie czytała kobieta, a męskie mężczyzna. To będzie już totalny miszmasz odwracający uwagę.
Lektorzy zawsze niszczą przyjemność oglądania. Nadinterpretowują akcję, stawiają kropki nie tam, gdzie trzeba, zmieniając sens kwestii, itd, a z dubbingiem to już w ogóle nie da się oglądać, chyba, że bajkę.
netflix ma takiego fiobla na punkcie feminizmu że nawet rektor musi być żeński:d
Ale kto ogląda seriale z lektorem ? Lektor zawsze psuje plus tłumaczenia są dziwne. Ja zawsze oglądam w oryginale z napisami, czy ang, hiszpański, franc czy koreański :)
aktualnie nie posiadam netflixa, a że się mocno na ten serial napaliłem musiałem oglądać z lektorem bo tylko taką wersje wrzucili w sieci...
ale idzie się przyzwyczaić, po paru odcinkach lektor przestał mi przeszkadzać. Podobne odczucie miałem po raz pierwszy oglądając anime. Wtedy język japoński wydawał mi się strasznie dziwny a teraz jest już standardem.
Obejrzałem całość, z lektorem, mimo że staram się tego nie robić, i dla mnie jest naprawdę spoko. W Polsce jesteśmy przyzwyczajeni do męskich głosów w telewizji i dlatego kobiety w roli lektorów wydają się jeszcze trochę egzotyczne (pomijam filmy przyrodnicze). To działa tak samo jak seriale w językach, których nie znamy. Na początku jest dziwnie, a potem człowiek się przyzwyczaja.
Dodam od siebie jeszcze, że lektor nie tłumaczy tekstu tylko go czyta. Ludzie tłumaczący nawet nie oglądają tego co tłumaczą. Widziałem raz jak tłumaczenie o wypiciu czegoś pożywnego na śniadanie dotyczyło soku pomarańczowego tymczasem lektor mówił o kakao. Skojarzenie polaka z dzieciństwa. Dodatkowo trzeba dodać aspekt osobowy. Lektor jest jeden, a kłócących postaci na ekranie może być pięć.
Zgadza się, lektor tylko odczytuje to co dostaje, a ludzie tutaj często piszą, że "tłumaczy". Nie, tłumaczy, po prostu czyta. Do tego niektórzy oczekują, że będzie interpretować każdą wypowiedź, co jest raczej niemożliwe, bo tak jak mówisz, na ekranie może być 5 osób gadających prawie równocześnie. I co wtedy? Od tego jest dubbing, jeszcze gorszy wynalazek. A jak już któryś lektor interpretuje, to od razu mamy wpisy pod filmem czy serialem, że przesadza. Żaden lektor, nawet Knapik ani Czubówna, nigdy nie będzie lepszy niż napisy, sorry.
To nie kwestia przyzwyczajenia. Po prostu im niższy głos tym lepiej jest dopierany przez słuchaczy, stwierdzono to już dawno. Lektorki wg mnie to nieporozumienie.
Nie będę polemizował. Dodam tylko, że w tym serialu lektorka czyta niektóre kwestie sztucznie obniżonym głosem z takim, nie wiem jak to nazwać, nonszalanckim? tonem. To brzmi wręcz komicznie.
To po cholerke oglądasz z lektorem? I mean - tak, KAŻDY lektor jest beznadziejny, zabija wszystko co najlepsze w filmach, przecież nie słyszysz nawet głosów aktorów, które też odgrywają dużą rolę w grze aktorskiej XD
Z niecierpliwością czekam na żeńskie napisy. Uważam że jeśli już musi być lektor to powinna to być czarna, silna, panseksualna kobieta o zdrowych aryjskich korzeniach.
widziałem wiele filmów i seriali z lektorem i tam był ok.Tu nie chodzi o to, że czyta to kobieta tylko że robi to źle.
Wiecie co jednak po 2 odcinkach stwierdzam,że idzie się przyzwyczai i jest ok.
Też uważam, że ta baba czyta fatalnie. Momentami wręcz komicznie. Lepsza jest nawet Iwona w automapie...
I co ciekawe dalej musi to męczyć, nie wiem czy już taki dramat jest w środowisku dziennikarsko narratorskim czy robią to za grosze?
Mi się dobrze oglądało. Serial może średnich lotów, jak to często bywa przy ekranizacjach komiksów, ale dobry odmóżdżać na wieczór, lektor też jak najbardziej w porządku.
mnie też się podobał i z przyjemnością obejrzę kolejny sezon. Nie jest to może dzieło wybitne ale jak wspomniałeś rozrywkę zapewnia dobrą. Tym bardziej ,że historia nie taka oklepana, którą ma co drugi serial fantasy a i kilka postaci jest naprawdę fajnych.
Niestety kobiety w większości nie nadają się do czytania. Ani jako lektor ani w innym audio w podcastach itp.
To twoim zdaniem. Jestem facetem, akurat wolę słuchać damskich głosów, jeśli już coś oglądam z lektorem, to samo w audiobookach. Zdarzają się fajnie czytający faceci, ale większość jak dla mnie najczęściej za bardzo próbuje udawać macho w czytaniu i wychodzi to śmiesznie, jakby zaraz mieli pęknąć. Albo odwrotnie, w ogóle nie wciągają mnie w historię. Ale widzisz, facet nigdy nie powie kategorycznie, że "mężczyźni w większości się do czegoś nie nadają", nawet jeśli coś mu kompletnie nie pasuje albo wkurza.
Nie wiem gdzie w mojej wypowiedzi widzisz jakąkolwiek obrazę, bo ja jakoś nie mogę jej znaleźć i nikt tu nie próbuje zmieniać twojego zdania, życzę więcej dystansu.
Nie? Z uszczypliwym "facet nigdy nie powie..." ty mówisz za wszystkich facetów. A ja mówię za siebie.
Yyy, żadnej uszczypliwości też tam nie było, ale ta dyskusja i tak nie ma już chyba sensu, więc czas ją zakończyć.
Ona od początku nie miała sensu. Ja nie napisałam, że każda kobieta się nie nadaje, a większośc. Ty przeczytałeś po swojemu i chciałeś zaznaczyć teren - "udawać macho".
Do tego doprowadzają wprowadzane na siłę parytety - zlecenia dostaje ktoś, kto się do swojej roboty zupełnie nie nadaje... Ze względu na moją partnerkę, każdy serial oglądamy z lektorem podczas posiłku, dopiero gdy może skupić cała uwagę na tv (problem ze wzrokiem) przełączamy na napisy. Zarówno tutaj, jak i w Bridgertonach lektorka zabija cały seans. Głos nadający się do reklam aspiryny, a nie seriali dramatycznych. Nie jestem zwolennikiem lektorów jako takich, ale tutaj to już jest totalna padaka. I nie chodzi mi tu o przyzwyczajenie, ale niski, męski "przepalony" głos mniej rozprasza uwagę i bardziej zlewa się z tłem, zachowując wyrazistość dykcji, niż taki "miękki" głos od bajek na dobranoc
a czytałeś cały komentarz, czy wybiórczo? Moja dziewczyna ma wadę wzroku, gdy oglądamy jedząc np. kolację, to musi mieć lektora, bo inaczej nie byłaby w stanie skupić wzroku na ekranie (bo w talerz też czasem trzeba spojrzeć). Jak tylko kończymy posiłek, to przełączamy na napisy. Jak oglądam sam, to w ogóle wyłączam napisy, żeby się nie rozpraszać, w oryginale seriale najlepiej brzmią.
Mało tego, mój szwagier poszedł na Avatara: Istota wody z dubbingiem i 2D także zrobiłem wielkie oczy jak mi to powiedział (byłem na 3D napisy) kurde to tak jakby zjeść hot doga bez parówki i sosu :/
Ja się przyzwyczaiłam do lektorki. Męscy lektorzy też czytają jak za karę xD przyznaj po prostu, że ci płeć lektorki przeszkadza i tyle.
A wiesz, że są też mężczyźni, którzy mają taki głos jak ta lektorka? Gdyby to oni byli lektorami, to też tonacja by przeszkadzała.
Niskie dźwięki są na dłuższe słuchanie przyjemniejsze niż wysokie.