przypomina to lekko Vampire Hunter D stworzonego przez Hideyuki Kikuchi
Szkoda że nie odpowiada za ten projekt to samo studio co przy VH. Mieli genialną animacje i projekty postaci Yutaki Minowy :)
Dla mnie lepszy rydz niż nic, bo brakuje mi filmów czy seriali, gdzie wampiry nie byłyby karykaturą samych siebie, ale tu jednak ani klimatu, ani klasy, ani bohaterów na miarę D niestety nie ma.
Kawajiri z powieści (zresztą akurat nie najlepiej napisanych, bo kilka przeczytałam) zrobił arcydzieło, a Castlevania to raczej jazda na popularnym trendzie, plus kreska- nie tematyka- jakoś przypomina mi rzeczy dla młodzieży z Cartoon Network typu Xmen. I trochę za bardzo widać, że zrobion na podstawie gry komputerowej.
"..gdzie wampiry nie byłyby karykaturą samych siebie"- czyli, przepraszam czego karykaturą? Jaki "sam z siebie" jest wampir, bo jestem ciekawa :D
jak się nie podobały komiksy warrena ellisa typu transmetropolitan to raczej i tu nie ma czego szukać, dla mnie gościu tworzy arcydzieła, ale ja jak zawsze jestem w mniejszości to już się przyzwyczaiłem
To, co się sprawdza w formie komiksu, jako serial nie zawsze daje rady. 5 pierwszych odcinków drugiego sezonu to same monologi praktycznie. Tu ciągle ktoś gada sam do siebie i do tego wszystko w takim patetycznym, wyniosłym, natchnionym stylu. Waren Ellis jest geniuszem, szczególnie za to co napisał dla Avatara (Black Summer), ale jak w komiksie tyle tekstu by przeszło, tak tutaj słabo to wygląda.
No i te wampiry, generałowie, są autentycznie skrajnie durni, rzucają się sobie do gardeł jakby byli dziećmi, a nie mającymi setki lat istotami.
Pierwszy sezon jest mega ten to jakis zart dla dzieci jakbym ogladal inna produkcje ciekawe czy jakas inna ekipa z budzetem tego nie przejela pierwszy 10 drugi 5,6*
no dobra, obejrzałem już cały i przyznaję, mógłby być o wiele lepszy, coś się zepsuło, pierwszy sezon zdecydowanie był 10/10 tutaj dałbym słabe 7
Akurat wampiry z VH D są groteskowe do bólu, mimo unikalnego stylu i bardzo dobrej animacji. Oczy rozpychające się szerokością na pół twarzy raczej nie stanowią dobrego odzwierciedlenia.
Mówisz o D czy o Bloodlust. Zresztą kreska/animacja to preferencja, ja mówiłam akurat o fabule i charakterach. Książki o D nie są najlepszym stylem napisane, ale mają klimat, a tu mi go bardzo brakowało.
"Castlevania to jazda na popularnym trendzie"
Nie czaję. Wampiry nie są dziś tak popularne ani tym bardziej Castlevania która jako gra jest już bardzo mało znana ani jeszcze bardziej trzecia część gry na której oparto anime (o tej części pamiętają chyba tylko tacy jak ja oraz garstka ludzi w wieku 30+).
Castlevania to jeden z mniej popularnych trendów aż dziwne że w ogóle to powstało. Chyba Netflix testuje na bezpiecznym gruncie zainteresowanie ekranizacjami gier. Wypaliło, więc pewnie ruszą z animowanym Diablo.
"I trochę za bardzo widać, że zrobion na podstawie gry komputerowej."
Na podstawie gry na NESa jak już ;)
Tylko w siódmym odcinku drugiego sezonu jest jakieś większe nawiązanie do gry, więc po czym tak bardzo widać?
Nie wiem, ja filmy/seriale o wampirach widzę co i rusz, fakt- większość dla nastolatków, ale jednak, badziewnego materiału w tym temacie nie brakuje.
Dla mnie widać po słabej fabule. W grę nigdy nie grałam, ale widziałam już kilka seriali na podstawie różnych, i wszystkie były dość nędzne. Chodziło mi raczej o schematyczność, wiadomo, były przebłyski jakieś, ale ogólnie to trochę wiało nudą.
Po kilku Marvelach omijam produkcje dla nastolatków szerokim łukiem.
Co do słabej fabuły to coś w tym jest ale z drugiej strony schematyczność można zarzucić wielu filmom które nie są oparte na grach, np.: każdy Park Jurajski po pierwszej części to same schematy. To samo z filmami o superbohaterach. To samo z Johnami Wickami. To samo z większością komedii romantycznych. Taki schemat kina rozrywkowego, a do takiego kina chyba trzeba dopisać Castlevanię Netflixa. Nie jest to dzieło ani głębokie ani ambitne.
Byłoby lepiej gdyby drugi sezon okroić z dłużyzn, połączyć z pierwszym i dodać ze dwa ciekawe wątki.
Też dałbym ocenę 6/10 gdyby nie wspomniany przeze mnie odcinek w którym było mnóstwo świetnie wkomponowanych nawiązań do gry. Ja z kolei grałem w to trochę, więc oglądałem odcinek jak oczarowany bo ktoś ożywił grę z czasów gdy miałem 10 lat :) Sentymenty.
Całkiem ciekawa dyskusja się tu wywiązała :)
Ździebko krytyki może i słusznie. Ale zawsze w takich sytuacjach myślę sobie "Skoro widzę, co można zrobić lepiej, to czemu tego nie zrobiłem i to nie ja jestem autorem czegoś lepszego?!".
Serial spełnia rolę rozrywkową i to mocno. Po to chyba oglądamy takie rzeczy? Ja bawiłem się przednio!
Generalnie świat wampów w końcu ma ręce i nogi. W końcu nie są to jakieś kiczowate małolaty z okładki "Bravo" czy jakiś inny badziew pokroju Sabriny. Postacie mają własny charakter i temperament. Jest przemoc, wulgarność, ?podtekst seksualny?, nawiązanie do oldschoolowej gry video.
No i kreseczka! Brak tu trochę tego klimatu z VHD, oj brak... Mimo to na prawdę produkcja urzeka. Moim zdaniem świetnie odświeżony temat - każdy ma inny gust.
Pozdrawiam ;)
To Powerhouse bodajże tak się nazywa to studio, co to robi. Dawno temu to o ile kojarzę "Devil May Cry" i "Death Note" robili. Na całe szczęście w przeciwieństwie do "Death Note", to tutaj sporo akcji wstawiono i jest kilka naprawdę sensownych ujęć, odcinek 9 to czysta poezja, więc finalnie to spore propsy za animację.
Duże bluzgi do dźwiękowców. Bo w tym serialu po prostu mało jest dźwięków. Strasznie cicho jest, więcej czynności się dzieje niż słychać, żadnego głosu tła, przez to myślę tak czasem strasznie sztucznie jest.