I Polka - Anna Baranowska, która większość życia spędziła za granicą, ale na konferencji prasowej pięknie mówiła po polsku. Bez akcentów ;-)
A wiem to? :D Dorociński chyba większą, Baranowska epizodyczną. Ale roli Weroniki nie widziałam, bo nie widziałam filmu, więc nie porównuję.
Natomiast facebook przyniósł mi dzisiaj coś takiego: http://player.pl/seriale-online/cape-town-odcinki,4566/odcinek-1,S01E01,63369.ht ml?atpl&utm_source=facebook&utm_medium=paid_post&utm_term=cape_town_e1&utm_conte nt=display&utm_campaign=ct_7827266#play
Obejrzałem dwa odcinki. Jego nazwisko pojawia się w czołówce, ale w pierwszym odcinku w ogóle go nie było, a w drugim mignął przez dwie sekundy. Zobaczymy co dalej.
Od 3 odcinka gra zdecydowanie więcej, natomiast nie jest to jakas głowna rola :-) A serial ogolnie bardzo fajny, mam nadzieje ze bedzie drugi sezon :-)
A widzisz, mnie się właśnie serial nie spodobał, ale mam alergię na amerykańskie wizje dialogów, akcji, itd. Role kobiet epizodcznych bardzo słabo napisane (albo zagrane?). Poza Ivonne, to w tych dwóch odcinkach tylko histeryczki lub zagubione dziewczynki marzące o modellingu. Rola Anny Baranowskiej skończyła się w drugim odcinku, w jeziorze... (sorry za spoiler). Ta kobieta, której męża zastrzelono wpadła z taką histerią, że musiałam się długo zastanawiać kto to w ogóle był, bo scena była zdecydowanie bardziej emocjonalna niż scena 'przesłuchania'. Generalnie, albo się czepiam, albo nie dopracowali niektórych wątków. Na razie jest typowo i przewidywalnie. Chętnie się zaskoczę pozytywnie. Dorociński gra szefa ośrodka dla narkomanów. W pierwszych odcnikach jest na odwyku, więc siłą rzeczy szału nie ma ^^
konkretniej to gra szefa szkoły dla chłopaków z biednych dzielnic, sam jest narkomanem
Może to ze względu na Tronda, ale raczej widzę w tym serialu ogromny wpływ kryminału skandynawskiego, a nie amerykańskiego :-) Wolne tempo, wiele postaci, wiele wątków, które ostatecznie wiążą się i wyjaśniają w ostatnim odcinku... Nie jest to serial wysokich lotów, ale daje ciekawy obraz społeczeństwa, które ma ogromne problemy - z integracją, z biedą i wykluczeniem, z naciskiem międzynarodowych korporacji, z nieprzerobioną jeszcze przeszłością, ze skutkami apartheidu. Na tym tle główna historia (czy raczej trzy główne historie) są aż nazbyt "kosmopolityczne"... Chociaż może zabójstwa i gwałty są po prostu wszędzie takie same... A Dorociński jako utalentowany socjotechnicznie ćpun wypadł całkiem wiarygodnie.