Taki tam romansik, tylko jedno mnie zastanawia. Czemu Diane Lane zawsze gra taką samą postać? Wpadła do szuflady postaci 40-paroletniej kobitki z klasy średniej na zakręcie. Zawsze na zakręcie, zawsze ta sama ciepła, miła kobitka, trochę nie wierząca w siebie, odkrywająca siebie... Myślę, że ma potencjał i większe...
Całkiem niezły. Nie jakieś tam romansidło, tylko naprawdę melodramat. Dobrze się ogląda, od początku do samego końca. Tylko jak ten dom wytrzymał?:)
Gra Diane Lane jest po prostu świetna.Oba filmy,tj. Noce w Rodanthe, oraz Pod słońcem Toskanii będą należały do moich ulubionych:)
Widząc w gatunku słowo 'melodramat' zazwyczaj po prostu daję sobie spokój,
bo to nie mój klimat. Zależy to oczywiście od nastroju- bo wiadomo, że z kobietą to nigdy nic
nie wiadomo- ale staram się oszczędzać moją marną i tak psychikę i nie narażać się na ok.
2 godz oglądania scen typu- kochał, porzucił, wrócił,...
...do Listu w butelce, ale o wiele gorszy. Głównie dlatego, że jakoś nie uwierzyłam bohaterom w ich wielką miłość. Coś było nie tak - najpierw sucha znajomość, potem nagle buzi-buzi podczas sztormu, potem kłótnia i nagle zaczeli zachowywać się jak małżeństwo lub zakochana para. Ale kiedy nastąpił "ten" moment? jakoś...
więcejFilm, jak książki Sparksa: słabe dialogi, wydumana fabuła, sztuczność bijąca po oczach i zakończenie dla płaczliwych pensjonarek. Udział Gere'a dawał nadzieję na coś ambitniejszego i tylko dlatego zdecydowałam się na seans. Niestety z tak słabego scenariusza nawet on nie potrafił nic większego wyciągnąć. Na plus -...
Jestem świeżo po lekturze książki i obejrzeniu filmu a teraz sprawdzam wrażenia na forum i trochę jestem zdziwiona, że mam zupełnie inne skojarzenia niż, wszyscy bo dla mnie List w Butelce nie wydaje się podobny za to bardzo wiele, szczególnie w książce, przypomina mi "Co się zdarzyło w Madison County". Skojarzenia...