Nie kpina, tylko na jej miejscu sam bym już nie chciał grać w tych filmach - jedynka jeszcze była do udźwignięcia, kolejne części to już coraz gorzej.
Zgadzam się, szczególnie, że w drugiej części zrobili z niej typową "postać żeńską towarzyszącą mężczyźnie", która zaoferować miała głównie atrakcyjny wygląd. Marnotrawstwo aktorki.
Nie miałbym nic przeciwko takiej postaci żeńskiej, gdyby to miał być sam wygląd, ale tutaj to rzeczywiście marnotrawstwo, i to potężne ;P
To chyba ogladalismy inny film.Ja uwazam ze 2 czesc jest nawet lepsza od czesci 1szej.Szkoda ze w 3 czesci jest juz inna aktorka.Racher gdzie jestes :(
Zgadzam się w stu procentach! Nowa O'Connel działała mi na nerwy. Bez Rachel to nie to samo.
To mogli poczekać, film byłby zdecydowanie lepszy. Bello jest po prostu ciężkostrawna.
producenci maja w dupie takie rzeczy tbh, skoro aktorka zaszla w ciaze to lepiej zastapic ja inna niz czekac, az inna bedzie miala czas robic film. poza tym to tez wzgledy finansowe, czekanie kosztuje a wytworniom zalezy na jak najtanszym projekcie, aby jak najwiecej zarobic. ta sama sytuacja byla przy scary movie 5
Mnie tez dziala na nerwach.Racher to Racher.Nikt nie jest w stanie zastapic Racher.Super aktorka
Dokładnie. Kobita zepsuła rolę, chociaż film i tak np w porównaniu do Mumii z Cruisem jest zapewne o niebo lepszy.
mumia z Cruisem, jest tak debilna, że aż boli głowa. Gdzies do 30, 40 minuty ogladało się całkiem przyjemnie, ale im dalej tym gorzej... Końcówka w ogóle jakaś kpina...
A mogli to rozegrać bez problemu że Rachel zginęła w czasie wojny. Rick stałby się bardziej poważnym i rozgoryczonym mentorem swojego syna a wątek romatyczny wystaczłby by stricte między ich synem a tą chinką. Przecież takie rozwiązanie by zagrało jak najbardziej a tego który podjął tą decyję o recascie powinni za jaja powiesić na latarni bo przez to pogrzebał serię na dobre ...
Zgadzam się w 100% co do wątku Evelyn O'Connell - jej śmierć w casie II wojny byłaby logicznym rozwiązaniem, a jeden wątek romantyczny między Alexem a Lin w zupełności by wystarczył. Sam film nie jest zły, oceniłabym go na równi z 2 częścią, gdyby nie Maria Bello. Tragiczne zastąpienie Rachel Weisz. Z bohaterki pełnej pasji, inteligentnej, żądnej przygód i interesującej Bello zrobiła nudziarę bez polotu. Evelyn w jej wykonaniu to bezbarwna, nijaka postać.
DOKŁADNIE. Mogli wspomnieć, że miała dramatyczny wypadek i wymagała operacji plastycznej, albo, że Evelyn zmarła a Rick ożenił się powtórnie, co tłumaczyło by oddalenie się emocjonalne syna Alexa od niego. A tu d**a. Też mi się to nie podobało.
Nie mam nic do aktorki, ale... JAKOŚ MI NIE PASOWAŁA.
Oto cytat powtarzający się jak mantra w większości sieciowych artykułów na ten temat:
"Rachel Weisz nie przeczytała nawet scenariusza do obrazu "Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka".
Brytyjska aktorka wystąpiła w dwóch częściach przygodowego filmu. Występ w trzeciej części serii nie wchodził jednak w rachubę, ponieważ długotrwałe zdjęcia kolidowałyby z innymi obowiązkami i życiem rodzinnym gwiazdy.
- Nawet nie spojrzałam na scenariusz - zapewnia Weisz, matka 2-letniego syna Henry'ego. - To miało być pięć miesięcy w Chinach. Nie było możliwości, żebym pozwoliła sobie na coś takiego natychmiast po zakończeniu zdjęć do filmu "Bracia Bloom"."
Jak widać, była to zwykła kolizja obowiązków, nic ponad to. Ale Polak musi oczywiście do wszystkiego jakąś intrygę czy spisek dopisać, bo inaczej byłby chory...