Do dziś się boję go oglądać. Pamiętam, gdy obejrzałem go pierwszy raz jakieś 30 lat temu będąc nastolatkiem. Skończyłem około 2 w nocy i czekałem świtu, żeby zasnąć. Mimo, że nie byłem sam w domu. Ten film jest przeklęty. Nie oglądajcie go, bo jak patrzycie, to ta druga strona też patrzy na Was. Ściągacie wtedy na siebie uwagę. Wiecie kogo.
Dobra, dobra, nie wywołuj wilka z lasu.
W wolnym czasie przeczytaj książkę - "Ostatnie dni Jacka Sparksa". Polecam. Spodoba ci się. On też był taki Stefek Burczymucha. Jak ty.
Jeśli dajesz radę z teściową, to rzeczywiście masz kwalifikacje na co najmniej pomocnika egzorcysty. Przekonałeś mnie.